12 August 2019

4 years


Hi! It's been 4 years since I posted here anything. This is shocking how fast the time flies. Last time when I was writing a post I was still in high school now I'm about to begin last year in collage. During that time I was thinking of coming back here. I have to say I missed my blog a lot. What I was missing the most was the whole process of blogging. That is: thinking about thopics, how to show them, planning photoshoots, outfits etc. I think I need this place in my life. Just to share my thoughts. Maybe it won't be very popular, but still if I do this regulary I will be very proud of myself and I really need that to be honest.

Cześć! Minęły 4 lata odkąd napisałam tutaj cokolwiek. Niesamowite to jest, jak szybko czas ucieka. Kiedy ostatnim razem pisałam posta byłam jeszcze w liceum, teraz mam przed sobą ostatni rok studiów. Przez ten czas rozważałam powrót na bloga. Szczerze mówiąc bardzo za tym tęskniłam. Wydaje mi się, że najbardziej za całym procesem obmyślania postów, jaki temat poruszyć, jak go ująć, planowanie sesji, outfitów itd. Wydaje mi się, że potrzebuje tego bloga w moim życiu aby podzielić się moimi myślami. Może nie będzie to mega popularny blog i nie będzie go czytało wiele osób, ale jeżeli będę coś dodawać regularnie to będę z siebie dumna. A właśnie tego bardzo potrzebuję...


I already have some ideas of thopics I want to talk about. I just need to consider how to take them and hopefully I will post them soon. One post a week would be perfect but we'll see what the life's gonna bring ;) 

Mam już parę pomysłów na tematy, o które chce poruszyć. Pozostaje mi jedynie przemyśleć jak je ująć i mam nadzieję, że dodam je tutaj wkrótce. Myślę, że byłoby idealnie gdybym dodawała jeden post tygodniowo, ale zobaczymy co życie przyniesie ;)

PS Pictures are from the photoshoot I took last summer in Kraków 

PS Zdjęcia są z zeszłorocznej letniej sesji w Krakowie

22 July 2015

17th Birthday!





Pewnie jeszcze nie wiecie, ale dzisiaj mam urodzinki :D Kończę 17 lat. Po raz pierwszy świętuję je tutaj, na blogu. Post dodaje tak późno, ponieważ cały dzień szykuję się na jutrzejszy wyjazd do Włoch, mimo to moja walizka wciąż stoi pod ścianą i czeka na zapełnienie...

Probably you don't know that today is my birthday. I am 17 now. It's the first time that I can celebrate it here- on my blog. I'm publicating this post so late, because I have spent all day for preparing myself for my journey to Italy, which will start tomorrow. Even though my suitcase is still waiting for being filled...




Pamiętam jak dziś, gdy wchodziłam w świat Disneya i odkryłam, że Selena Gomez ma urodziny w ten sam dzień co ja. Po tym niesamowitym odkryciu przez tydzień chodziłam i zamęczałam wszystkich tą informacją...Co do mojego wieku, to podoba mi się. siedemnastka to idealny wiek. Niby jeszcze nie dorosła, ale też nie dziecko. Z powodu jutrzejszego wyjazdu byłam zmuszona zrobić imprezy urodzinowe dwa tygodnie temu (w ostatni weekend byłam na weselu). Może w sierpniu pokażę wam co takiego dostałam ciekawego :D 
To by było na tyle. Trzeba iść się w końcu pakować :D Przygotujcie się na spam postów z Włoch. Mam nadzieję, że uda mi się publikować posty z Włoch, bo mój kolega bierze lapka :D Życzcie mi szczęścia i do zobaczenia! 


I remember that when I was getting into Disney world, I have discovered that Selena Gomez has birthday on the same day. After this incredible finding I was torturing everybody with this information for a week... Talking about my age, I like it. Seventeenth is the best age, because you are not an adult but you are also not a child. Because of tomorrow's leaving, I had to make my birhday parties two weeks ago (last weekend I was on a weeding). Maybe I'll post what I got for birthday after my return in August.
That's all for today. I have to go packing finally. Get ready for a post spam about Italy. I hope I will be able to post from Italy- my friend is taking a laptop with himself :) Wish me luck and see you soon!












18 July 2015

Without any topic...



Po całym tygodniu przygotowań dzisiaj wieczorem wyruszam na wesele mojego kuzyna. Będzie ono trochę nietypowo, bo w niedzielę. Miałam nadzieję, że tydzień wystarczy na usunięcie z mojej twarzy niechcianych wyprysków. Niestety nie udało się to. Tak to jest, gdy ma się jakieś ważne wydarzenie i chce się dobrze wyglądać, to coś akurat w danym momencie wyskoczy na twarzy. Dlatego nie będę miała wyjścia i będę musiała zrobić sobie tak zwaną "tapetę", której wręcz nie cierpię. Wkurza mnie, gdy muszę użyć kremu maskującego albo fluidu, bo czuję się trochę plastikowo... Z wesela wracam w poniedziałek i od razu zacznę planowanie pakowania, ponieważ w czwartek jadę na kolonię do Włoch. Nie wiem, czy zdążę pokazać Wam moją kreację w przyszłym tygodniu, ponieważ zaplanowałam inny post.... Zobaczymy... Tymczasem zostawiam Was ze zdjęciami zrobionymi parę tygodni temu, na których wreszcie mam ubrane spodnie ;) Do zobaczenia wkrótce :)


After all week of arrangements I am leaving tonight for my cousin's wedding. It will take place typically on Sunday. I've been hoping that one week would be enough to reduce the unwanted pimples. Unfortunately they didn't disappear. It's always like that: when you have a special events and you want to look good, something appears on the face at that moment. That's why I don't have a choice and I am forced to use fluid or a masking cream. I really don't like that. When I use one of those cosmetics I feel like a Barbie doll... From the wedding I'm getting back on Monday. Immediately after returning I will start to pack, because on Thursday I'm going to Italy for a camp. I don't know if I will have time to show you how I looked, besause I have a different idea for a post... We'll see... I'm leaving you now with the photos taken two weeks ago. As you can see I'm finally wearing trousers there :) See you soon :)


















14 July 2015

Black&White



Połączenie bieli i czerni jest ostatnio bardzo popularne. Chyba nie ma sklepu, którym nie byłoby asortymentu w tej edycji. Jest to klasyczne i tym samym efektowne połączenie. Od pewnego czasu mam bzika na punkcie tych dwóch kolorów. Bardzo podoba mi się urządzanie pokoju na biało-czarno, dlatego chętnie przerobiłabym swój pokój na taki. Niestety niedawno robiłam remont i muszę z tym poczekać. Moja koleżanka za niedługo ma zamiar zrobić sobie właśnie taki pokój i trochę jej tego zazdroszczę.
Jeżeli chodzi o ubrania to kupuję sobie sobie coraz więcej ubrań białych i czarnych. Jednak rzadko ubieram się w tym stylu, ponieważ w mojej szafie dominują kolorowe ubrania.  Przeglądając różne blogi bardzo często napotykałam się na posty w tym temacie i również postanowiłam taki opublikować....
Jak widzicie mój outfit jest bardzo prosty. Do stylizacji wykorzystałam spódniczkę, którą niedawno dostałam od koleżanek na zbliżające się wielkimi krokami urodziny oraz bluzkę nabytą w ciucholandzie.

To wszystko na dziś. Życzę Wam udanego dnia i do usłyszenia wkrótce :) 

The combination of black and white has been popular recently. I think there is no shop, where you wouldn't find assortment in that style. It is a classic and effective combination at the same time. Since last months I've been a fan of those two colours. I really like the black-and-white room decoration and I would like to redecorate my room into that style. Well, my room had been renovated recently and I have to wait with that. My friend is going to have her room redecorated in that style and I am a bit jealous... 
If you ask me about clothes, I'm buying more and more black and white stuff. Even though I don't dress like that very often, because my wardrobe is full of colorful clothes.
Browsing various blogs, I encounter at posts in this topic very often and I have also decided to publish some of them.
For this outfit i used a skirt, which I was given by my friends for my upcoming birthday, and a shirt from second hand. 

That's all for today. Have a nice day and see you soon :)







































4 July 2015

Summer Dresses

Nareszcie przyszły ciepłe i słoneczne dni, które wręcz uwielbiam. Mogę wtedy ubierać sukienki, które lubię zakładać od dzieciństwa. Pamiętam, że jak byłam w przedszkolu, to buntowałam się, kiedy kazano mi ubrać spodnie i mimo, że teraz częściej je zakładam, to sukienki są wciąż na pierwszym miejscu. Jeżeli chodzi o długość, to najchętniej ubieram dwie: do kostek albo do kolan. W dzisiejszym poście pokażę moje cztery ulubione letnie sukienki ;)

Finally, we have hot and sunny days. To be honest, I am a big fan of hot days, because I can wear dresses, which are my favourite part of the wardrobe since I was a child. I remember when I was in kindergarten, I was angry when I had to wear trousers. Although, I mostly wear trousers, dresses are still on the first place. I have two favourite lengths: ankle dresses and to the-knee-dresses. In this post I would like to show you four of my favourite dresses.

1. Tę sukienkę dostałam niedawno od mojej mamy. Pamiętam, że bardzo mi się podobała kiedy ją zakładała. Mimo, że nie jest nowa, uważam, że nie straciła na wartości i mogę ją spokojnie ubierać. 

This dress has been given to me by mom recently. I remember when she was wearing it, I really liked the way it looked. Although it's not new, I think it didn't lose its value and I can still wear it :) 








2. Druga sukienka jest chyba najbardziej letnia ze wszystkich. Kupiłam ją dwa lata temu w jednym z miejskich butików. Jest bardzo przewiewna, dlatego chętnie zakładam ją na plażę oraz w bardzo upalne dni. Asymetryczność nadal jest modna, co bardzo mnie cieszy, bo uwielbiam sukienki w tym stylu. 

The second is the most summer dress from all. I bought it two years ago in one of the city shops. It's very breezy and I love to wear it when I'm going to the beach or on very hot days. I am happy that asymetry is still on top, beacuse I love dresses in this style. 







3. Trzecia sukienka jest z H&Mu. Kupiłam ją w zeszłym roku podczas letnich wyprzedaży. Ma prosty krój, co bardzo mi się podoba. Myślę, że kwiatki nadają jej elegancki charakter, dlatego chętnie założyłabym ją np. na czyjeś urodziny :) 

The third dress is from H&M. I bought it last year during the summer sales. It has simple cut and I really like it. I think that flowers make this dress elegant. That's why I would love to wear it for a birthday party for example :)





4. Nadszedł czas na ostatnią już sukienkę. Znalazłam ją w jednym z miejskich butików dwa lata temu- tak samo jak tę drugą sukienkę. Kiedy zobaczyłam, że kosztuje tylko 20 złotych, bez zastanowienia zdecydowałam się, że ją wezmę i nie żałuję tej decyzji :) 

It's time for the last dress. I found it in one of city shops two years ago- just like the second dress. When I had noticed that i cost only 20 zloty I deciced to take it and I don't regret it :) 







 Dajcie znać, która sukienka Wam się najbardziej podoba :D
 Let me know which one is your favourite :D 


23 June 2015

I'm back!



Hej! Witam Was po ponad miesięcznej przerwie. W sobotę razem z Weroniką udałyśmy się na zdjęcia. Bardzo tęskniłam za wyjściami na zdjęcia. Jakoś przez ten cały czas nie umiałam się wybrać z wielu powodów o których nie ma co pisać. Weronika wyciągnęła mnie w klimatyczne miejsca w moim mieście. Niedaleko nas są wspaniałe stare budynki, gdzie zdjęcia wychodzą przepięknie. Wszystko byłoby super gdyby nie zimny wiatr. Oczywiście ja ubrałam krótkie spodenki i mimo rajstop i ciepłego swetra zmarzłam niesłychanie. Ale zaraz po powrocie zrekompensowałam sobie utracone ciepło zieloną herbatą i pączkami :)

Hello! Welcome after more than a one month break. On Saturday Weronika and I went to take some photos. I had been missing it so much.Because of a few things that are not worth mentioning I couldn't find time to go outside.  Weronika took me to very climate places in my town. There are old building not far away from place where I live. Pictures look gorgeous from there. Everything would be fine if the cold wind didn't blow so much. I had to wear shorts and despite tights and warm, winter sweater I froze. When I finally came back home, I compensated lack of heat by drinking hot green tea and eating delicious donuts :) 











Generalnie u mnie nic ciekawego się nie działo. Przez chwilę myślałam, że moją nieobecność będę tłumaczyć nawałem nauki, ale wtedy wyszłabym na ogromnego kujona, do którego mi bardzo dużo brakuje. Dlatego mówię wprost, że nie mam żadnego wytłumaczenia. Po prostu nie umiałam nic ciekawego wymyślić. Nie należy jednak płakać nad rozlanym mlekiem i trzeba ruszyć dalej. Mam jednak parę rzeczy, którymi się pochwalę... Po pierwsze zaczęłam się uczyć jeździć autem z moim tatą. Gdy za rok będę chodziła na kurs nie chcę uczyć się od zera a doszlifowywać to, co mi nie za bardzo wychodzi- prawdopodobnie będzie to jazda na wstecznym (największa tragedia dla mnie). Drugą rzeczą jest koncert jazzowy zespołu RGG Trio na który wybrałam się w piątek również z Weroniką. Wspaniałe było również to, że odbył się on pod ziemią, czyli w zabytkowej kopalni, gdzie znajdują się prześliczne sale koncertowe. Klimat był wspaniały. Wśród utworów były takie, które nie za bardzo mi się podobały, ale należały do mniejszości. Najlepszy jak dla mnie był perkusista, który uderzał w co tylko mógł i robił wszystko, aby sprawić, że ten koncert był jeszcze bardziej wyjątkowy. Najlepsze był jednak fakt, że była to inspiracja i tworzyli muzykę na żywo co jest naprawdę CUDOWNE. Na początku nie byłam przekonana do tego wyjścia, ale nie żałuję, że w końcu zdecydowałam się tam wybrać :) Po trzecie jestem prze szczęśliwa, bo po wielu zmaganiach i długiej walce udało mi się zdobyć świadectwo z paskiem. Gdyby ktoś miesiąc temu zapytał mnie czy będę miała pasek to bym go wyśmiała. No ale cuda się jednak zdarzają. 
To by było na tyle... Muszę zmykać i dokończyć sprzątanie w pokoju ;D
Do zobaczenia wkrótce! <3

Generally, nothing interesting happened in my life. For a while I was thinking that I would explain my absence with a lot of study, but you would incorrectly think that I'm a plodder. That's why I'm telling you that I don't have any explanation. I just couldn't come up with any idea. Well, I'm not gonna cry over split milk... I have some things i want to tell you about.  Firstly, last month my dad began to teach me how to drive a car. Next year I wouldn't like to waste my time on learning just basic skills on a driving course. I'd prefer to deal with things which are rather not my cup of tea. I guess it will be driving in reverse (the worst of all) The second thing I'd like to mention is a jazz concert in which I participated also with Weronika last Friday. I have to admit that it was my first concert ever in that type of music. It was given by RGG Trio. What is interesting, it took place under the ground ~ in mine. To be honest, literally everything was breathtaking for me there. I think the best was the drummer, who played on everything he could: floor, lamp above his head, bags and many other things. It was also great that the band was creating music live. I have to tell you that at first  I was not convinced to go, but I do not regret that I finally decided to go there. A certificate with honours, which I'll be given at the end of a school year, is the third and the last thing I want to talk about today. I am very happy because I was fighting for that for a long time. If somebody had told me that I'll get distinction I would have laughed at him or her. Well, miracles happen in real life :D 
OK. That's it. I have to go now and finish cleaning up my room :) 
See you soon <3












fot. Weronika Kozłowska 



1 May 2015

Hello May!


Hej :) Jak tam wasze samopoczucie? Mam nadzieję, że tak samo dobre jak moje ;p Dzisiaj rozpoczynamy kolejny miesiąc i jestem bardzo szczęśliwa. Jest to jeden z moich ulubionych miesięcy. Kojarzy mi się piękną pogodą, kwitnącym bzem oraz konwaliami. Moja babcia ma ogródek i zawsze w maju zaczyna robić się tam kolorowo :D Poza tym zostały jeszcze dwa miesiące do wakacji. Z jednej strony chciałabym, aby minęły szybko, ponieważ mam już dosyć tego roku szkolnego. Z drugiej strony jednak wiem, że to są najpiękniejsze miesiące, w których dzień jest najdłuższy. Ponad to dzisiaj większość z nas ma wolne i wreszcie mogłam się porządnie wyspać ;p Pisząc tego posta siedzę sobie w piżamce i zastanawiam się jak wykorzystać te trzy wolne dni. Zawsze mam bardzo ambitne plany, które kończą się nie zrobieniem niczego, ale dzisiaj postaram sie nad tym zapanować :) Co do pogody wolę tego nie komentować. Miałam nadzieję, że jak wstanę zobaczę pięknie świecące słońce i się zdziwiłam :P No ale mamy jeszcze dwa dni i być może jeszcze się rozpogodzi :) Póki co życzę wam wspaniałego weekendu i udanego miesiąca ;) Mam nadzieję, że uda mi się tutaj wpadać częściej. Do zobaczenia!



Hello :) How are you doing? Today is the beginning of the new month and I'm very happy :) It's one of my favourite mouths. It reminds me of beautiful and sunny weather and blooming lilacs. My grandma has a garden and I remember that in May it becomes  colorful. Besides there are only two months left to the summer. On the one hand I want them to go fast because I'm fed up with school. On the other hand, I know that those months are the most beautiful when days are the longest days of the year. Today we have a free day from work and school in Poland and I finally could sleep well. While writing this post, I am sitting in my pyjamas and wondering what to do during the next free days. I always have big plans for free days and it ends with doing nothing but this time I hope it's going to be different  :)  I won't comment the weather. I was hoping that when I wake up today, it would be sunny. Well, I got suprised :P We still have two days of the weekend left and maybe the sun will show itself ;) I wish you all an amazing weekend and a successful mounth ;) I  hope you'll see me here more often from now on :D
See you soon!